Małyssak.pl przedstawia: "Sprytny sposób na dyskretne karmienie piersią w każdej bluzce"A jak samej stworzyć to co zostało przedstawione na filmie? O tym prz Karmienie piersią w bajkowej scenerii Jedną z osób, które udowadniają, że karmienie piersią dziecka może być piękne, jest Ivette Ivens , która fotografuje matki karmiące swoje dzieci na tle niemal bajkowych scenerii – idyllicznych lasów, na polach lawendy, wśród traw, a nawet w zaciszu domowym. Nikt nie mówi też o t99ym że przy bardzo dużych piersiach tak jak u mnie, karmienie piersią jest jeszcze trudniejsze a w wbrew pozorom mleka niewiele. Przy drugiej córce bardzo się nastawilam na karmienie piersią i od początku (bo już na porodówce) sygnalizowalam że miałam z tym problemu przy pierwszym dziecku. Karmienie piersią: Lek może przenikać do mleka matki. Nie należy karmić piersią w momencie przyjmowania leku. Dzieci: Stosowanie leku u dzieci może odbywać się wyłącznie pod kontrolą lekarza. Lek można stosować u dzieci od 6 roku życia. Wpływ na zdolność prowadzenia pojazdów . Karmienie piersią to temat, który w ostatnim czasie jest bardzo żywo komentowany w przestrzeni publicznej i internetowej. Pewna Angielka postanowiła powiedzieć co myśli o karmieniu piersią i wrzuciła do Internetu zdjęcie, które wywołało sporo kontrowersji. Jesteście ciekawi, dlaczego?27-letnia Amy karmi piersią swojego 5-letniego syna przynajmniej dwa razy w tygodniu. Pod zamieszczonym przez kobietę zdjęciem rozgorzała dyskusja — i nie chodzi już tylko o karmienie piersią tak dużego piersią do 5 roku życia jest zdrowe?Amy Hardcastle pochodząca z Lancashire opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie, na którym ona i jej 5-letni syn biorą wspólną kąpiel. Chłopiec wtulony w matkę…ssie jej pierś. Pod zdjęciem szybko pojawiła się lawina komentarzy, które przerodziły się w zagorzałą dyskusję — czy karmienie piersią dziecka w wieku 5 lat nie jest już przesadą? Czy wspólna kąpiel nie sprawi, że dziecko zacznie czuć się niekomfortowo? Czy obcowanie nago w swoim towarzystwie nie odbije się negatywnie na psychice dziecka?Amy zamieściła długi komentarz pod zdjęciem, w którym napisała, że opublikowała zdjęcie, ponieważ chciała pokazać, że karmienie piersią nie musi być przerywane, kiedy dziecko kończy 2 lata.– Chcę normalizować karmienie piersią starszych dzieci. Bo mleko z piersi nigdy nie przestaje być dla nich dobre, a naturalny termin odstawienia od piersi nie istnieje. I nie kłóćcie się ze mną tylko dlatego, że nie jesteście do tego przyzwyczajeni. Dowiedzcie się więcej i wtedy wróćcie. – napisała młoda piersią, co mówi WHO?Według rezolucji z 1994 roku wydanej przez WHO (Światową Organizację Zdrowia) karmienie piersią dziecka powyżej 6 powinno być uzupełnione innym pokarmem niż mleko matki:– Zważając na unikalną wartość pokarmu kobiecego oraz naturalne procesy związane z żywieniem człowieka, Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby niemowlęta były karmione wyłącznie mlekiem matki do szóstego miesiąca życia. Jako najbardziej odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dziecka uznano karmienie piersią kontynuowane do drugiego roku życia i uzupełniane przez miejscowe produkty żywnościowe. – napisano w orzeczeniu karmienie piersią nie jest niebezpieczne – niezależnie od tego jak długo trwa. Badacze są zgodni co do zalet, jakie niesie ze sobą karmienie piersią. Karmienie mlekiem matki wspomaga rozwój fizyczny, psychiczny i emocjonalny. U karmiących matek zaobserwowano mniejsze ryzyko zachorowania na osteoporozę. Matki, które karmią piersią z reguły łatwiej wracają do szczupłej sylwetki po żaden wstyd karmić tak długo – dziecko z reguły samo zacznie się usamodzielniać i rezygnować z przyjmowania mleka matki. Lekarze szacują, że następuje to około 3 roku życia, jednak każde dziecko jest inne i czas odstawienia piersi może być dłuższy lub krótszy niż 3 piersią jest kontrowersyjne?Kontrowersje wokół zdjęcia 27-letniej Angielki nie są tylko związane z karmieniem piersią. Wielu internautów zarzuciło kobiecie…nagość. Psychologowie przyznają, że oswajanie dziecka z nagością i wspólne określanie granic intymności mogą korzystnie wpłynąć na jego psychikę. Dopiero kiedy nagość zacznie być niekomfortowa dla którejś ze stron — należy z zrezygnować z przebywania w swojej obecności bez zarzucili Amy pokazanie nagiego synka (choć nie widać jego genitaliów) może stać się pożywką dla pedofilów i stymulująco działać na ich skrzywioną wyobraźnię. Gdyby 5-latek na zdjęciu Angielki był ubrany w kąpielówki, na pewno komentarze byłyby bardziej Hardcastle przyznała w wywiadzie dla portalu że do opublikowania zdjęć z karmienia piersią swojego 5-letniego syna ośmieliły ją inne kobiety, które publikują zdjęcia, na których karmią swoje duże dzieci, nierzadko w miejscach ma nadzieje, że karmienie piersią większych dzieci przestanie być uważane za coś nienormalnego czy odpychającego. W Polsce karmienie piersią w miejscach publicznych wywołuje skrajne reakcje, nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jakie reakcje w naszym kraju wywołałoby karmienie mlekiem matki 5-letniego dziecka…ZOBACZ ZDJĘCIE:Wyświetl ten post na Instagramie. ZOBACZ TEŻ:Dzień Chłopaka 2018. Pomysły na prezentTe znaki zodiaku najbardziej kochają… jedzenie. Jesteś wśród nich?Polska gwiazda lat 90.: „Dawali jej trzy miesiące życia” O prawdziwych korzyściach z karmienia piersią i dla mamy i dla dziecka wiem dużo. Dużo to przy okazji słowo, które idealne opisuje ilość niekoniecznie miłych emocji targających mną kiedy czytam o korzyściach wyimaginowanych, będących wytworem radosnej twórczości tego czy innego autora, których to wytworów w sieci całkiem sporo. Tymczasem ja uważam, że karmienie mlekiem mamy można promować bez robienia z niego eliksiru zdrowia, szczęścia, młodości i generalnego wywaru z jednorożca. I nie trzeba walić kobietom ściemy żeby zechciały karmić. I o ile kwestiom zdrowotnym przyglądałam się już uważnie, o tyle kwestie emocjonalne jakoś nigdy nie znalazły się na blogu. Dziś więc mówię „sprawdzam”, bo twierdzenia jakoby „Karmienie piersią buduje więź między matką i dzieckiem” „Karmienie piersią tworzy inną jakość więzi uczuciowej matki i dziecka” „Tego rytuału (czyli karmienia piersią – przypis mój) nic nie zastąpi w tworzeniu więzi między mamą i dzieckiem” „ta niepowtarzalna więź, którą można stworzyć podczas karmienia” są w sieci na każdy rogu i to podawane jako rzecz pewna jak to, że 2+2 równa się 4. I nie, nie spędziłam na szukaniu wyżej wymienionych cytatów godzin całych by pasowały mi do tezy – to jest wszystko z pierwszych dwóch stron wyszukiwania wuja Gugla, na trzecią nawet nie zaglądałam. Nic więc dziwnego, że w ankiecie, którą przeprowadziłam wśród moich obserwatorów na jednym z kanałów social media i w której wzięło udział ponad 2400 respondentów ze stwierdzeniem „czy karmienie piersią ma wpływ na więź matki z dzieckiem” zgodziło się 86% z nich. Czy to znajduje odzwierciedlenie w literaturze naukowej? Cóż – badań nad tą kwestią jest niewiele. Pierwsza przeglądowa praca, która pochyliła się nad tą sprawą i zebrała „do kupy” wyniki dotychczasowych badań pochodzi z 2008 roku. Jej autorzy przyglądają się 6 pracom, które analizowały kwestię korelacji pomiędzy sposobem karmienia a więzią matki z dzieckiem i jedyne do czego na ich podstawie doszli, to to że wyniki są niekonkluzywne, czyli na ich podstawie nie można póki co wysnuć żadnego konkretnego i spójnego wniosku. I że to sugeruje, że znaczenie sposobu karmienia dla więzi matki i dziecka, o ile w ogóle występuje jest niewielkie. Co jasne autorzy podkreślili przy tym, że brak empirycznych dowodów nie wyklucza, że być może jakaś zależność między jednym, a drugim istnieje, tylko jest ona trudna do wychwycenia metodologicznie. Tym niemniej w konkluzji czy tam podsumowaniu artykułu jak byk stoi iż azaliż: „Badania naukowe prowadzone do tej pory nie potwierdzają powszechnego przekonania, że karmienie piersią ma korzystny wpływ na jakość więzi matka-dziecko. Propagowanie tego przekonania może natomiast spowodować niepotrzebne poczucie winy u matek, które nie mogły karmić. Zalecenia dotyczące karmienia piersią powinny się opierać wyłącznie na dobrze udokumentowanych korzyściach dla zdrowia matki i dziecka” Ale! Ale co oni tam wiedzą! Hormony u matki, która karmi piersią są nieco inne, a to przecież nie może pozostać bez wpływu, zakrzyknie pewnie cześć z was. I słusznie zakrzyknie dlatego i nad tą kwestią się pochylimy. To znaczy ja się pochylę w oparciu o kolejną pracę przeglądową tym razem z 2012 roku. Pierwsza ciekawa kwestia z niej dotyczy obserwacji ze świata zwierząt gdzie faktycznie często laktacja jest czynnikiem niezmiernie istotnym dla zainicjowania zachowań macierzyńskich – gdy chwile po porodzie zablokuje się u szczurzych matek hormony odpowiedzialne za laktacje to zachowania macierzyńskie szczurzyc ulegają znacznej redukcji. Z drugiej strony wiemy też, że u naczelnych innych niż ludzie te zmiany hormonalne odgrywają mniejszą rolę (podanie antagonistów oksytocyny u makaków wpływa redukująco jedynie na niektóre zachowania rodzicielskie, pozostałe zaś pozostają bez zmian), a tym co ma znaczenie są doświadczenia społeczne – i tak na przykład panie małpki, które nie mają własnego potomstwa szukają okazji by zająć się jakimś małym małpiątkiem i je ponosić, poiskać i zająć się takim malcem iście po macierzyńsku. I robią to mimo braku laktacji. Tym niemniej nie da się ukryć, że karmienie piersią zapewnia kobiecie dodatkową daweczkę oksytocyny więc teoretycznie matce może być łatwiej się do dziecia przywiązać i wykrzesać z siebie chęć zajęcia się nim. I rzeczywiście 3 z 4 badań, którym się tu przyjrzano przychylają się do tej tezy. W największym z nich obserwowano interakcje matki i dziecka gdy to miało 4 i 12 miesięcy przy czym matki podzielono na te, które karmiły przez przynajmniej tydzień (było ich 439) i te które w ogóle nie podjęły karmienia piersią (94). Obserwacje wykazały że te które karmiły przynajmniej tydzień miały nieco lepszej jakości interakcje z dzieckiem gdy to miało 12 miesięcy niż te matki, które w ogóle nie podjęły karmienia. Co ciekawe gdy dzieci miały 4 miesiące różnic pomiędzy grupami nie obserwowano. W dwóch kolejnych badaniach matki, które odpowiednio – 5 miesięcy po porodzie przynajmniej połowę zapotrzebowania dzieciny na jedzenie zapewniały poprzez karmienie piersią albo które karmiły po 3 miesiącach od porodu deklarowały większe przywiązanie emocjonalne do dziecka w porównaniu do deklaracji tych, które w tamtych momentach nie karmiły. Jak podkreślają autorzy pracy zbiorczej – wyniki te należy jednak interpretować z dużą ostrożnością bowiem zachowania macierzyńskie nie podlegały tu ocenie przez niezależnych obserwatorów – polegano jedynie na samodeklaracjach matek. To zaś jest o tyle istotne, że w innym badaniu zauważano, że sama chęć do podjęcia karmienia piersią – deklarowana jeszcze w czasie ciąży – wiązała się z większym wyczuciem dziecka gdy to miało 3 miesiące. Co z kolei może sugerować, że generalnie kobiety które zakładają karmienie piersią (niezależnie od tego z jakim rezultatem) mogą być po prostu bardziej wrażliwe na potrzeby dziecka (a przynajmniej jako takie się deklarować). 4 badanie, tak jak już wspomniałam nie zauważyło różnic. Autorzy podsumowują więc, że na tym etapie badań jest za wcześnie na to by orzekać czy karmienie piersią wpływa korzystniej na kształtowanie więzi matka-dziecko w porównaniu do innych form karmienia. I że, co istotne, stwierdzono, że przywiązanie, wrażliwość i wyczulenie na potrzeby dziecka tych kobiet, które nigdy nie podjęły karmienia piersią nadal były w absolutnej normie i w testach jakości relacji wypadały one dobrze, a nie że były to – jakby ktoś mógł pomyśleć – straszne, oschłe i niereagujące na potrzeby dziecka matrony. Nie – to były normalne, fajne, dobre mamy. Na koniec autorzy dodali jeszcze, że w razie czego nawet gdy się nie karmi można sprawić by oksytocyna pomogła nam na tych pierwszych etapach poprzez zapewnianie sobie dużej ilości kontaktu skóra do skóry i bycie blisko z noworodkiem – głaskanie, tulenie, noszenie – wiecie, taki złoty standard. Od czasu tamtego przeglądu, czyli 2012 roku niewiele nowych danych się pojawiło. Właściwie to o ile mi wiadomo nie pojawiły się żadne aż do teraz. Kilka dni temu opublikowano bowiem nowe badanie nad zależnością pomiędzy karmieniem a więzią. W badaniu wzięło udział 271 matek niemowląt w wieku od 1 do 9 miesięcy. Więź oceniano na podstawie kwestionariuszy wypełnianych przez matki (czyli na podstawie ich subiektywnych odczuć przelanych na standaryzowany kwestionariusz). Po analizie tychże nie zauważono różnic pomiędzy jakością więzi pomiędzy grupą karmiącą, a grupą niekarmiącą. I choć oczywiście musimy znowu zachować ostrożność interpretacyjną, bo analizom opartym o kwestionariusze nie towarzyszyła żadna inna obserwacja, to jest to kolejny kamyczek do małego wiaderka z dowodami w tej ciekawej i ważnej przecież sprawie. Biorąc pod uwagę wyniki swoich i wszystkich poprzednich badań autorzy wskazują więc, że „o ile zdrowotne i odżywcze korzyści z mleka mamy są dobrze udokumentowane, o tyle dowody na poparcie tezy o korzystnym wpływie karmienia piersią na więź są w najlepszym wypadku znikome”. Autorzy dają też kilka ciekawych informacji o oksytocynie wskazując, że najnowsze badania sugerują, że oksytocyna u rodzicieli wytwarza się także pod wpływem mimiki i wokalizacji niemowlaka, a co więcej badanie z 2013 roku sugeruje, że poziom oksytocyny u rodziców utrzymuję się na relatywnie stałym i bardzo możliwe, że uwarunkowanym osobniczo poziomie przez pierwsze 3 lata życia dziecka, co może z kolei sugerować, że wyrzut oksytocyny związany z karmieniem może tu mieć marginalne znaczenie. Ale jak zwykle potrzebujemy dalszych, dokładniejszych badań w celu potwierdzenia lub wykluczenia tych tez. I generalnie uzyskania jakiś definitywnych odpowiedzi w kategorii karmienie a wieź. No i żeby już was nie zanudzać to jeszcze przytoczę fragmencik z konkluzji tego artykułu, w którym stoi, że „karmienie piersią jest korzystne dla zdrowia i matki, i dziecka, ale powinno się zachować ostrożność przy twierdzeniach o tym, że może wspierać tworzenie więzi matki do dziecka. Informacje jakie zapewniamy rodzicom na temat korzyści płynących z karmienia piersią – zarówno te dotyczące aspektów zdrowotnych, żywieniowych, jak i emocjonalnych powinny być bowiem porządne i oparte na dowodach, i możemy zapewnić matki, że obecnie nie posiadamy dowodów sugerujących, że tworzenie ich więzi z dzieckiem ucierpi jeśli nie będą karmić piersią.” No i spoko. To teraz wam przypomnę cytaciki z początku wpisu, które to cytaciki wcale nie pochodzą z jakiś tam głupich blogasków jak mój gdzie można sobie napisać, że ziemia jest płaska i rządzą nią ludzie jaszczury, tylko z dużych albo szanowanych (a czasem i oficjalnych) źródeł. Co tam mieliśmy? – „Karmienie piersią tworzy inną jakość więzi uczuciowej matki i dziecka” – „Tego rytuału (czyli karmienia piersią – przypis mój) nic nie zastąpi w tworzeniu więzi między mamą i dzieckiem” – „ta niepowtarzalna więź, którą można stworzyć podczas karmienia” Aha. No trochu się jakby nie dostosowali do zaleceń z każdego z 3 wyżej wymienionych artykułów opartych na dostępnych dotychczas dowodach. I mnie to boli, bo jak jestem całym sercem za propagowaniem karmienia piersią, tak jeszcze bardziej jestem za tym żeby nie robić z dorosłych kobiet idiotek, którym wmówimy wszystko łącznie z tym, że jak karmią piersią to przychodzi wróżka mleczuszka i ona strzela se z takiej różdżki i robi więź magiczną i totalną. Znaczy nie no, oczywiście można nawiązać więź i bez karmienia piersią – każdy to w końcu gdzieś napisze małym druczkiem, przytaczając z dużym prawdopodobieństwem kwestię rodziców adopcyjnych – ale jednak ogólny wydźwięk jest taki, że karmienie to taki magiczny rytuał i naturalny i w ogóle jednak inna jakość tej więzi jest, prawda, niepowtarzalna taka i nic jej nie może zastąpić. Ludzie złoci, nie róbcie proszę z kobiet – zwłaszcza w jednym z najbardziej wrażliwych momentów ich życia, czyli tranzycji w matkę – infantylnych idiotek, którym trzeba cisnąć kity by zdecydowały się podjąć karmienie. Dajcie im prawdę o korzyściach płynących z karmienia i wsparcie laktacyjne. To serio wystarczy. I w dodatku zapobiegnie stygmatyzacjom i nieuzasadnionemu poczuciu winny związanemu z więzią u tych, u których z jakiś powodów karmienie się nie powiodło, nie rozpoczęło albo po prostu nie miało miejsca. edit i ps. w jednym – domorosłym Freudom i innym internetowym psychologom, którzy na podstawie powyższego artykułu wywnioskowali, że sobie dorabiam dowody i argumenty, bo nie karmiłam i mam wyrzuty sumienia – uprzejmie donoszę, że całą moją trójkę karmiłam bez najmniejszych problemów piersią – najkrócej 9 miesięcy, najdłużej roku więc możecie sobie darować tego typu radosne insynuacje. Moje doświadczenia karmienia nie mają żadnego wpływu na to co wypływa z badań i co zebrano w powyższym artykule – możecie to sami sprawdzić zerkając wprost do źródeł. Kobietom należy się prawda, a nie kity. Tyle. Jansen i wsp., 2008. Breastfeeding and the mother-infant rela-tionship—A review. Hahn-Holbrook i wsp., 2012. Breastfeeding and Maternal Mental andPhysical Health. Hairstone i wsp., 2019. Mother-infant bonding is not associated with feeding type: a community study sample. Karmienie piersią ma duże znaczenie dla zdrowia dziecka. Jest to najlepsze źródło pokarmu dla dziecka. Zapewnia bliski kontakt z matką, wzmacniając między obojgiem więź uczuciową. Mleko matki idealnie dopasowuje się do potrzeb dziecka, zawiera ogromną ilość białek odpornościowych, które bronią organizm malucha przed chorobami. Najważniejsze jest, aby w diecie matki nie zabrakło składników odżywczych niezbędny do prawidłowego wzrostu dziecka. Zobacz film: "Karmienie piersią" spis treści 1. Jak długo karmić dziecko piersią? 2. Jak karmić piersią? 3. Pokarm dla dziecka 4. Brak pokarmu 5. Badanie dla matek karmiących rozwiń 1. Jak długo karmić dziecko piersią? Do prawidłowego rozwoju dziecka wymaga się ok. 6 miesięcy karmienia piersią tylko i wyłącznie drogą naturalną. Po tym okresie należy niemowlę dokarmiać innymi pokarmami. Mniej więcej ok. pierwszego roku życia karmienie piersią należy traktować jako "dodatek" do zaplanowanej diety. Długość karmienia zależy od indywidualnej postawy matki. Dziecko może być karmione tak długo, jak chce tego matka i w zależności od tego, ile ma pokarmu, nawet do drugiego roku życia. WHO zaleca, aby matka utrzymywała pokarm przez 6 miesięcy swojego życia. 2. Jak karmić piersią? Karmienie jest trudnym zadaniem dla matek. Częstym problemem jest niewłaściwe ułożenie dziecka. Matka powinna wypróbować kilka pozycji karmienia, wygodnych dla siebie i dziecka. Jedną z najczęstszych stosownych pozycji jest "brzuszek w brzuszek". Karmienie odbywa się w pozycji siedzącej, w wygodnych warunkach. Należy trzymać dziecko w przedramieniu, tak, aby brzuszek stykał się z brzuchem matki. Głowa maleństwa powinna znaleźć się w miejscu zgięcia łokcia. Warto wypróbować pozycję "na siedząco", najlepsza dla dzieci, które opanowały umiejętność siedzenia. Jeśli dziecko jest zmęczone można je położyć na łóżku, głowę opierając na poduszkę. Dziecko powinno być ułożone przodem do siebie. 3. Pokarm dla dziecka Mleko matki karmiącej to najlepsza rzecz, jaką może dostać niemowlę od matki po przyjściu na świat. Żadne gotowane preparaty nie są w stanie zastąpić mleka matki, ponieważ skład pokarmu produkowanego przez gruczoły matki stale się zmienia i dostosowuje się do potrzeb dziecka. Pokarm matki zawiera: dużą ilość ciał odpornościowych, białko, tłuszcze wysokiej zawartości biologicznej, niektóre enzymy trawienne. Ponadto jest jałowe, czyli nie zawiera żadnych bakterii chorobotwórczych. 4. Brak pokarmu Mała ilość pokarmu jest spowodowana przez nieprawidłowe techniki karmienia, np. kiedy dziecko słabo ssie i wtedy nie ma bodźców do przysadki. Karmienie piersią wymaga wyrzeczeń i odpowiedniej diety. Przede wszystkim należy ograniczyć stres, pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. Aby pobudzić laktację warto skorzystać z ziół o działaniu mlekopędnym, np. kozieradka, melisy. 5. Badanie dla matek karmiących Młoda mama powinna w ciągu 6 miesięcy po porodzie wykonać kilka podstawowych badań w celu oceny czy organizm wraca do normy. Lekarz przeprowadzi badanie ginekologiczne. Ponadto, warto udać się na badanie krwi oraz badanie moczu. W czasie karmienia piersią niektóre kobiety korzystają z pomocy psychologa i psychiatry. W obliczu depresji poporodowej pomoc takiego specjalisty nie powinna być powodem do wstydu. Karmienie piersią to dla kobiety szczególny okres dbania o siebie i swoje zdrowie. Jest to szczególnie konieczne, aby utrzymać prawidłową ilość pokarmu i ustabilizować laktację. polecamy Sheryl Wynne z Wakefield w West Yorkshire przekonuje, że karmienie piersią jej synów jest całkowicie normalne, ponieważ sprawia, że stają się sobie bliżsi. Mama dwóch chłopców nie ma nic przeciwko karmieniu ich w miejscach publicznych, nie przejmuje się również komentarzami na swój temat. Mama karmi piersią pięcio- i sześcioletniego chłopca 39-letnia Sheryl Wynne karmi zarówno sześcioletniego Rileya, jak i pięcioletniego Mylo przed szkołą, wieczorem i w nocy. Kobieta dodaje, że mleko matki jest "najlepszym narzędziem rodzicielskim", ponieważ pomaga uspokoić dzieci i pociesza je, gdy są zdenerwowane lub chore. Początkowo mama dwóch chłopców nie zamierzała karmić ich aż tak długo — planowała odstawić Rileya od piersi, gdy ten skończy trzy lata. Jednak sam chłopiec powiedział, że chce, by karmiono go w ten sposób "do dziesiątego roku życia". "Powiedziałem mu, że nie ma szans" - wyjaśniła mama, ale na prośbę syna kontynuowała karmienie. Zobacz również: Gdyby matki dłużej karmiły swoje dzieci piersią, świat oszczędzałby prawie miliard dolarów dziennie! Sheryl, nauczycielka hipnoporodu* i doula nie ukrywa, że myśli o momencie, w którym będzie musiała przestać. "Nigdy nie czułem się dobrze, aby zakończyć [karmienie piersią — red.] bez wyraźnego powodu. To jest to, o co proszą i jest to biologicznie normalne, nawet jeśli społeczeństwo tak nie uważa". "To nie jest tak, że nie mam wyboru. Często o to proszą, a ja mówię im, żeby się >>odczepili>ślepo<< (...)". Mama chłopców dodaje, że karmienie piersią pomogło jej przezwyciężyć traumę porodu i wzmocniło więź z synami. Dopóki nie byli zbyt duzi, karmiła Rileya i Milo w tandemie. Jak długo karmiłyście piersią? Czy spotkałyście się kiedyś z tego powodu z negatywną reakcją otoczenia? Piszcie do nas adres redakcja@ *Zestaw technik relaksacyjnych, które mają na celu zmniejszenie strachu, bólu i niepokoju podczas porodu. Polegają na nauce spokojnych technik oddechowych, głębokiej relaksacji, medytacji, wizualizacji, pozytywnych sugestii i afirmacji. Źródło: The Sun / Ofeminin

karmienie piersią dużych dzieci